Cattails Wildwood Story logo gry

Warrior Cats w stylu Stardew Valley? Tak, poproszę!

Zastanawiało Was kiedyś co robią dzicy pobratymcy znanych nam mruczków domowych? Ten pocieszny symulator kociej kolonii spieszy z pomocą. Falcon Development przygotowało grę, która przypomina połączenie Stardew Valley z serią książek Warrior Cats. Wszystko zaczęło się w 2016 roku od Cattails – Become a Cat! Jest to pierwowzór obecnej produkcji. Po zwieńczonej ogromnym sukcesem kampanii na Kickstarterze, twórcom pozostało już tylko dopracować grę i wypuścić zgraję dzikich kotów w świat Steama. Zarys historii jest banalny i satysfakcjonujący: przewodzisz kociej kolonii i budujesz miejsce, w którym ferajna będzie mogła przeżyć. Trzeba polować, bronić granic i rekrutować nowych członków. Jest też opcja romansu i odchowania własnych kociąt. Demo Cattails: Wildwood Story pozwala zasmakować życia dzikiego kota w pierwszych 10 dniach istnienia kolonii.

Demo ukazało się na Steamie akurat w Dzień Dziecka. Miałam usiąść do niego tylko na chwilę i nagle trzy godziny z życia stały się nie moje. Przyjemna pikselowa oprawa gry jest okraszona uroczymi, ekspresyjnymi grafikami kotów. Wszyscy członkowie społeczności mają cechy charakterystyczne i osobowości, które wyróżniają ich z tłumu. Tak jak to miało miejsce w Stardew Valley, każdy kot ma swoją siedzibę. Możemy również nawiązywać głębsze relacje, ale wymaga to od nas zaangażowania. Codzienne pogawędki i rozdawanie prezentów to podstawa

Znoje kociego przywódcy

Jako lider społeczności musimy dbać o potrzeby mieszkańców. Do naszych obowiązków należy polowanie, strzeżenie granic i wysyłanie patroli, uprawa ogródka (mmm waleriana…) oraz pozyskiwanie części surowców i rozbudowa kolonii. Aby zwerbować nowe koty musimy spełnić pewne warunki, np. dostarczyć konkretny gatunek zwierzyny lub przedmiot. Naszym głównym wrogiem jest populacja demonicznych kotów-cieni, które pojawiają się znikąd.

Mechanika sterowania kotem wywołuje szeroki uśmiech na twarzy. Sposób w jaki drapieżnik zasadza się na ofiarę kręcąc zadem lub niezadowolenie z nieudanych łowów są oddane bezbłędnie. Wszystko, co znamy z kocich zachowań, znajdzie tutaj swoje miejsce. Z tego powodu nie mogłam się powstrzymać przed pacnięciem ćmy lub innego owada. Dieta włochatego łowcy jest bardziej urozmaicona: od gryzoni, poprzez rozmaite ptactwo, na rybach kończąc. Tak, ten osobnik nie boi się zamoczyć łapek.

Nie zabraknie wypraw do kopalni, a to dzięki populacji energicznych kretów. W podziemiach będziemy wydobywać surowce do ulepszania kolonii, ale nie tylko. Na odkopanie czekają rzadkie minerały, złoża metali oraz skarby. Wiele rzeczy można sprzedać u kretów, a za zarobioną walutę kupić inne, potrzebne zasoby. Ostrożnie, kopalnia nie jest opuszczona. Czekają tam różni przeciwnicy oraz pułapki.

Premiera ma się wstępnie odbyć w IV kwartale 2023. Już teraz warto dodać grę na listę życzeń Steam. Ma być dostępna na PC oraz Nintendo Switch. Osobiście uważam, że to będzie hit, ale czy faktycznie – czas pokaże. 

Dodaj komentarz