Dark and Darker trzecie darmowe playtesty

Niedawno zakończyła się trzecia edycja playtestów w Dark and Darker, a rozgrywka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.

Nie pałam szczególną miłością do gier PvP. Ba, często omijam podobne pozycje, gdyż utarczki z innymi graczami pozostawiają tyle samo goryczy, co wzbudzają ekscytacji. Dlatego nie przypuszczałam, że debiutancki twór koreańskiego studia IRONMACE, o wdzięcznym i budzącym skojarzenia tytule Dark and Darker, pochłonie mnie bez reszty. Gra jest utrzymana w konwencji klasycznego fantasy, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Do eksploracji oddano drugi i trzeci poziom lochów w trybie trudności hard oraz hell. Różnią się one wartością łupów i trudnością przeciwników. Jeśli nadal zastanawiacie się czy warto spróbować swoich sił, to usiądźcie wygodnie. Chętnie podzielę się wrażeniami z playtestów Dark and Darker, a im dalej, tym będzie mroczniej.

Dark and Darker mapa podziemi
Wygląd jednej z dostępnych map.

Lochy, łupy i potwory czekają!

Zacznijmy ab ovo. Dark and Darker to zaskakująco nieskomplikowana gra z widokiem pierwszoosobowym. Typowy dungeon crawler, gdzie wpadamy do sieci klaustrofobicznych korytarzy, aby wyrąbać sobie drogę do wyjścia i nieźle się obłowić. Do sesji trafia 16 śmiałków, którzy z lobby przenoszeni są do komnat startowych. Kooperacja to niewątpliwie podstawa rozgrywki. Drużyny mogą składać się maksymalnie z 3 osób, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprytny gracz spróbował uciec z lochu grając w pojedynkę. Inni gracze to tylko część zagrożeń czyhających na naszą postać. Lochy pełne są potworów i pułapek, a dodatkowo ogranicza nas kurczący się czas. Depczący nam po piętach morderczy rój zawęża przestrzeń do eksploracji jak w rasowych battle royalach. Aby zagwarantować sobie zwycięstwo, trzeba odnaleźć odpowiedni portal i przez niego przejść. Jedyna zasada panująca w tytułowych ciemnościach to… brak zasad. Przeżyjesz to zarobisz, a kto umarł ten nie żyje.

Dostępne klasy postaci

Dark and Darker kleryk obie płcie

Produkcja oferuje wybór spośród sześciu gotowych klas postaci. Każda posiada swoje specjalne umiejętności, ograniczenia oraz potencjał. Modele nie są jeszcze dopracowane, więc zabawnie było usłyszeć męski okrzyk barbarzyńcy wyrywający się z kobiecych ust. Szalenie do gustu przypadły mi grafiki bohaterów. Marzę o tym by twórcy przenieśli pomysły do rozgrywki.

  • Wojownik – zbalansowana postać, której możliwości są zależne od posiadanego ekwipunku. Może używać prawie wszystkich przedmiotów. Żywa tarcza albo sprytny inicjator starcia.
  • Barbarzyńca – posiada ograniczenia w pancerzu na koszt zwiększonego życia i siły ataku. W niektórych konfiguracjach staje się istną maszyną do mordowania.
  • Łotrzyk – podstępna kreatura czyhająca w zaciemnionych kątach. Niby cherlawy, ale prędkością ataków jest w stanie powalić na ziemię byka, nie mówiąc o poczciwym barbarzyńcy.
  • Łucznik – typowa klasa dystansowa, która ogranicza się do używania łuków, jednoręcznej broni siecznej oraz… włóczni.
  • Czarodziej – korzysta z magicznej broni i zaklęć. Rzuca buffy, miota ognistymi kulami lub innymi nieprzyjemnymi żywiołami. Gandalf byłby dumny.
  • Kleryk – dba o przeżywalność drużyny. Jest w stanie założyć pancerz, dobyć tarczy oraz broni obuchowej. Sieje szczególny postrach wśród nieumarłych mieszkańców lochu. 

Każda postać może używać dwóch umiejętności aktywnych i czterech pasywnych. Dzięki temu możemy kreować bohaterów, którzy są w stanie zaskoczyć przeciwnika w walce.

Wojownik w Dark and Darker, obie wersje postaci

Rozgrywka, czyli jak szybko nie paść trupem

Chociaż jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, to już teraz dźwięki robią dobre wrażenie. Zamknięte przestrzenie, niosące się echo, krzyki zza ściany lub dalszych komnat. Często po samych odgłosach walki da się ocenić z jakim przeciwnikiem będziemy mieć do czynienia. Charakterystyczny okrzyk barbarzyńcy czy rozbijający się o ścianę fireball, to tylko jedne z licznych przykładów. Korytarze i pomieszczenia są zazwyczaj oddzielone drzwiami. Niejednokrotnie zamykanie ich za sobą ratowało mi życie. W ten sposób odcinałam się od prześladowców na kilka cennych sekund, a szczęk wytrycha w zamku ostrzegał mnie przed nadciągającym zagrożeniem. System oświetlenia podkręca duszny klimat podziemi. Gaszenie i zapalanie pochodni na ścianach pomaga stworzyć warunki do zasadzki lub umknąć uwadze oponentów. W nawigacji pomaga nam kompas oraz minimapa. Aby dotrzeć do portalu i zabezpieczyć zgromadzone łupy, należy nasłuchiwać i robić jak najmniej hałasu, co szybko okazuje się być niewykonalne. Dlatego gra jest tak piękna w swej bezwzględności.

Dark and Darker wygląd lochu
Drzwi mogą uratować lub zakończyć żywot bohatera.

Walka – co mi tak tupie za drzwiami?

W zależności od poziomu postaci, ekwipunku i składu drużyny walka może przybierać różny charakter. Od pełnej brawury, po podstępne czajenie się w ciemnościach. Gdy słyszymy nieopodal odgłosy utarczki, możemy to wykorzystać na dwa sposoby. Dołączyć do zabawy lub spróbować oddalić się w komfortowy sposób. Jednakże… kto nie ryzykuje, ten ma pustą skrzynię, jak głosi stare porzekadło. Starcie to nie tylko wymachiwanie bronią, to również planowanie i orientacja w terenie. Używanie długiej, dwuręcznej broni w ciasnym korytarzu może okazać się niefortunne w skutkach. Kolizja ze ścianami nie zna litości. Plucie na prawo i lewo ogniem, gdy towarzysze są związani walką, też nie wróży niczego dobrego (uwaga na friendly fire! – z dedykacją dla czarodziejów). Przypadkowe kliknięcie ataku, kiedy obok bandażuje się ledwo żywy kompan, to prosta droga do tragedii. Jeżeli jednak ktoś polegnie, możemy podjąć próbę wskrzeszenia przy najbliższym ołtarzu.

Ołtarz do wskrzeszani

Mało wrażeń? Odszukaj czerwony portal!

Na łaknących mocniejszych doznań i potężniejszych przeciwników czeka niższy poziom lochu. Aby się tam dostać, trzeba znaleźć czerwony portal. Zawiera on trzy wejścia, tak by cała drużyna mogła bawić się dalej. Zasady obowiązują dokładnie te same: czas, przeciwnicy, łupy i szukanie wyjścia. Jest trudniej. Gdy pierwszy raz wpadłam na demonicznego centaura, wykończył mnie po kilku sekundach zabawy w berka. Gdzieś na tym poziomie czekają również bossy – The Lich oraz The Ghost King. Uwaga, walki z nimi są bardzo wymagające, ale to właśnie oni strzegą najcenniejszych skarbów. 

sala z bossem The Ghost King

Po co targam ten cały złom?

Gdy kończy nam się czas, a plecak jest wypchany po brzegi, nadchodzi moment na ewakuację. Większość świecidełek możemy sprzedać u kupców w zamian za złoto. Posłuży ono do zakupienia lepszego sprzętu, dodatkowej biżuterii lub mikstur wzmacniających. Za 70 sztuk złota można również wykupić wejście do bogatszego wariantu lochu. Niestety nie udało mi się tego sprawdzić, ponieważ cały majątek wykorzystałam na testowanie broni i pancerzy. Trzeba przecież zrobić dobre pierwsze wrażenie, gdy ktoś wypadnie na Was zza rogu. Niejednokrotnie złupione bronie i pancerze okazywały się lepsze od tego z czym zaczęłam rozgrywkę. Jeśli przeżyłam sesję, mogłam zdobycze użyć do kolejnej wyprawy. 

Dark and Darker lista kupców
Kupcy co określony czas zmieniają swoje oferty, dzięki czemu czasami można trafić na istną perełkę.

Podsumowanie – kiedy kolejne testy?!

O moich wrażeniach z playtestów w Dark and Darker mogłabym rozwodzić się jeszcze długo. Chociaż grafika nie jest wybitna, to absolutnie nie mam jej niczego do zarzucenia. Grywalność to największa zaleta tego tytułu. Wciąga w swe mroczne objęcia i uwodzi obietnicą coraz większych skarbów. Spędziłam nieco ponad 30 godzin na plądrowaniu oraz beztroskiej włóczędze po lochach z równie zapalonymi kompanami. Jak na grę o charakterze PvPvE, Dark and Darker pozostawia po sobie bardzo pozytywne wspomnienia. Ucieczka z lochu z zebranymi skarbami zapewnia ogromną satysfakcję i wyrzut dopaminy. Ogranicza nas jedynie pojemność naszej skrzyni. Warto wspomnieć, że każda z naszych postaci posiada swój prywatny schowek. Na ten moment nie ma możliwości przenoszenia ekwipunku między bohaterami jednego gracza.

Wygląd postaci, ekwipunku oraz skrzyni

Zakończenie playtestów pozostawiło mnie z syndromem odstawienia i ogromną pustką, której nie sposób wypełnić. Na szczęście studio IRONMACE zapowiada kolejną edycję już niebawem, bo podczas Festiwalu Steam Next od 6 do 13 lutego 2023. Mam nadzieję, że dane mi będzie ponownie wkroczyć do posępnego lochu pełnego ożywczej walki i stosów świecidełek. Czy Wy również nie możecie się już doczekać? Może to będzie Wasze pierwsze spotkanie z tym wciągającym tytułem?

Dodaj komentarz